wtorek, 16 lutego 2010

Po cholerę burza nad Ośrodkiem GS? Dwa zdania.

X: Zapraszamy do zapoznania się z artykułem o Uniwesytecie Gdańskim na stronie Radia TOK FM. Niestety obiektem zainteresowania radiowców stał się temat dość błahy, za jaki uznać można burzę między grupą inicjatywną Ośrodka Gender Studies a dziekanem Wydziału Prawa i Administracji panem Jarosławem Warylewskim (na zdjęciu). Pierwsza strona zamierza kierować fundusze państwowe w badania nad kwestią płci, druga zaś porównuje badania nad płcią do promowania pedofilii. Wszystko to ukazuje Uniwersytet jako dość prowincjonalne bagienko, którego zbiurokratyzowane do zrzygania struktury stały się poletkiem niezbyt ciekawej bójki ideowej.
Najwidoczniej na Uniwersytecie Gdańskim nie dzieje się ostatnio nic, coby zaciekawiło środki masowego przekazu bardziej niż szarpanina między etatystycznym feminizmem a równie etatystyczną konserwą. Zachęcamy studentów i kadrę do zmiany tego stanu rzeczy.

Y: Ośrodek Gender Studies jest inicjatywą, która ma wspomóc pracę osób zajmujących się kwestiami szeroko pojętej płciowości, jednak nie wiąże się ona z dofinansowaniem przez UG (czy też państwo). Dla wielu osób jest to próba oswojenia i otworzenia przestrzeni uniwersyteckiej na kwestie, które bywają spychane na margines poszczególnych dziedzin. Blokowanie stworzenia interdyscyplinarnego ośrodka Gender Studies na UG jest dobrą ilustracją, jak bardzo nasza akademia jest zamknięta.

Treść artykułu tutaj:

4 komentarze:

  1. A o wolności prowadzenia badań naukowych panowie słyszeli? Czy uwalnianie przestrzeni edukacyjnych odnoszą tylko do walki z płotem?

    OdpowiedzUsuń
  2. X: Rozumiem, ze OGR nie bedzie w ogole pozyskiwac zadnych funduszy unijnych czy miejsko-budzetowych? Jesli tak, to przepraszam za dezinformacje i prostuje: Wbrew powyzszemu wpisowi OGR bedzie utrzymywal sie ze skladek. W kazdym razie zielona opinia wyrazona zostala z zalu, iz, przynajmniej dla radyja, najciekawsze co sie dzieje na UG, to szamotanina miedzy G.I.O.G.R. a rektorem Warylewskim.

    OdpowiedzUsuń
  3. niefajnie ze piszesz z adresu okupe, a nie podpisujesz sie nazwiskiem pod swoimi pogladami.

    Poza tym odniesc mozna wrazenie, ze nie piszesz z wnetrza uniwersytetu. Publiczne uniwersytety utrzymuja sie z publicznych pieniedzy. Prywatna szkole wyzsza mozesz sobie sam zalozyc

    Piotr Kowzan

    OdpowiedzUsuń
  4. X: A ty sie podpisujesz?

    "Publicznosc" uniwersytetu panstwowego to jak na razie mrzonka. Popieram wszelkie dzialania na rzecz zmiany tego stanu rzeczy, ale czyzbys widzial wszystko jedynie w opozycji panstwo-kapital, jak dziennikarze "Wprostu"?
    Tekst o audycji w TokFM nie mial zamiaru dokuczyc GIOGS a jedynie zainicjowac tworczy wkurw. Na razie udaje sie do polowy.

    OdpowiedzUsuń